SPARINGOWO NA REMIS...
KP GOLDEN GOAL - VICTORIA NIEMCZ
2:2 (0:2)
Bramki: Marcin Żuryń (głową ...asysta Patryk Dadok - 71 min.) , Filip Grath (głową ...asysta Patryk Dadok - 80 min.)
Rozpoczęliśmy w składzie: Skowron (debiut) - Dziadoń, Milczarek, Dworzecki, Żuryń - Paśk, Krzywosądzki (uraz mięśniowy - 25 min.), Stoppel, Langner - Szarafin, Ryngwelski
Na zmiany wchodzili: Grath, Nojek, Dadok, Kawka
Ponadto obecni / kontuzjowani: Baj, Laskowski
Graliśmy 2x40 minut, a zawody sędziował Pan Szymon Raniszewski.
Za nami druga tej zimy gra kontrolna, a rywalem była Victoria Niemcz. Od początku zawodów uzyskaliśmy nieznaczną przewagę, ale nie potrafiliśmy udokumentować jej bramką. Co prawda trafiliśmy dwukrotnie do siatki, ale sędzia tych goli nie uznał odgwizdując dwukrotnie pozycję spaloną Alana Szarafina. Raz piłka zatrzymała się też na słupku, a z pozostałych prób trafienia do siatki lądowała w rękach bramkarza lub nad bramką. Gra była bardzo przeciętna. Co prawda staraliśmy się operować piłką po murawie z wykorzystaniem bocznych sektorów, ale było dużo niedokładności i trwała to zbyt długo. Niestety nie ustrzegliśmy się też błędów, po których były konsekwencje bramkowe i w jednym z momentów niezdecydowanie najpierw Martina Milczarka, a potem Marcina Żurynia wykorzystał przeciwnik, który obsłużył niepokrytego kolegę na wysokości punktu karnego ....strzał pod poprzeczkę i 0:1. Nasz nowy bramkarz Wojtek Skowron, który świetnie dyrygował i od pierwszej minuty podpowiadał kolegom z defensywy wszystko to, co ze swojej perspektywy widział najlepiej, pomimo prawidłowej i szybkiej reakcji nie miał przy tym uderzeniu żadnych szans. Niewiele później rywale wyprowadzili kontratak i po prostopadłym podaniu na pograniczu spalonego (był - nie był ...nieistotne) jeden z zawodników z Niemcza znalazł się w sytuacji sam na sam i pomimo interwencji naszego "nr 1" piłka wpadła za linię bramkową przy bocznej siatce. To był błąd w środkowej strefie boiska, gdzie biernie przypatrując się i nie doskakując do rywala daliśmy mu dwie sekundy na podjęcie decyzji, co sprytnie wykorzystał podaniem do kolegi.
Po zmianie stron za cel postawiliśmy sobie lepszą i dokładniejszą grę piłką, większą ruchliwość i współpracę między formacjami, ale przede wszystkim poprawę skuteczności. Zbyt często jednak pchaliśmy się jedną stroną placu gry, gdzie często nie byliśmy w przewadze liczbowej, jakby zupełnie tego nie zauważając. Zabrakło podniesienia głowy, oceny sytuacji i prawidłowej reakcji w postaci szybkiego rozegrania piłki chociażby poprzez linię defensywną na przeciwległą stronę boiska. Zapominaliśmy też, że wymiana podania z kolegą i wyjście na pozycję lub wolną przestrzeń będzie zawsze szybsza niż bieg z piłką. Zanim zdobyliśmy bramkę kontaktową ponownie zmarnowaliśmy kilka okazji ...zabrakło zdecydowania, podjęcia decyzji, precyzji lub zwykłego szczęścia, kiedy to po strzale Sebastiana Ryngwelskiego z 25 metrów piłka zatrzymała się na poprzeczce. Wreszcie udało się i przesunięty na ostatni kwadrans z lewej obrony na rolę napastnika "joker" Marcin Żuryń zdobył gola głową, a w pełnym biegu dośrodkowywał Patryk Dadok. Kiedy wydawało się, że jednak nie uzyskamy choćby remisu do rzutu wolnego w bocznej strefie boiska na wysokości 40m ponownie ustawił się "Dejdok". Otrzymał wyraźną instrukcję, jaką piłkę ma posłać w pole karne i wykonał to zadanie bezbłędnie. Wrzutka w tzw. "martwą strefę na dalszy słupek" za linię obrońców, a tam już wbiegało kilku naszych zawodników. Do piłki dopadł najwyższy z nich Filip Grath grający w tym meczu od 25 minuty (po urazie Szymona Krzywosądzkiego) na środku pomocy i ponownie głową pokonał bramkarza przeciwnika, a więc 2:2 i zaraz potem koniec zawodów.
Mieliśmy w tym meczu lepsze i gorsze momenty, ale na pewno "pod kreską" pozostaje skuteczność. Gorzej niż kilka dni wcześniej przeciwko KKP operowaliśmy piłką, zbyt często podejmując trudne decyzje, co kończyło się jej utratą. Z dobrej strony pokazał się jeden z ostatnich, nowych nabytków Karol Langner, który coraz lepiej i pewniej radzi sobie w defensywie, a swobodne minięcie Go lub wygranie pojedynku biegowego lub główkowego jest bardzo trudne. Nie boi się "mocnych wejść", ale potrafi też ciekawie wyprowadzić i rozegrać piłkę. Oby tak dalej...
Komentarze